Przedostatni dzień wyprawy

Dzisiaj wracający na Południe kolarze - pielgrzymi wyjechali również wczesnym, jednak nie rankiem, ale wczesnym przedpołudniem. Świadomość stosunkowo niedalekiego dystansu i bardzo obfitego deszczu nie zachęcała do startu, dając możliwość odczekania aż się wypogodzi.

Niestety wreszcie trzeba było zacisnąć zęby, nałożyć kaptury i puścić się "z góry". Na szczęście w Białymstoku czeka ich serdeczne przyjęcie w rodzinnym gronie. Przede wszystkim liczy się to, że ktoś na kolarzy czeka na dzisiejszym finiszu.

My w Krupskim Młynie czekamy także, a jakże? Podobno jednego z kolarzy będzie można spotkać w parafii wcześniej przed pozostałymi. Troszkę tajemniczo to brzmi, ale sprawa jest oczywista i prosta. Znalazł się sposób na potrzebę przyspieszonego powrotu jednego z kolarzy po osiągnięciu celu wyprawy. Tak czy owak jesteśmy dumni z naszych Krupskich Reprezentantów. Czekamy na możliwość powitania ich z radością w Krupskim Młynie. Już niebawem: jutro po południu, a już na pewno na wieczornej Mszy Św.

zdjęcia z Wilna